Tarnów w deszczu

20 maja 2019 , Tagi: zagubionawdrodze.pl

Muszę zacząć od tego, że nie lubię pączków, wbrew temu o czym świadczy moja figura. Jest to istotna informacja ponieważ zwiedzanie Tarnowa zaczęliśmy od manufaktury pączków przy której nie było kolejek chyba tylko przez deszcz, który z niewielkimi przestojami siąpił cały dzień. Pączki lubi moja siostra i mama, których figura, wspólnie mniej więcej takich rozmiarów jak moja, skrzętnie ukrywa fakt ich sympatii do tych niezwykle kalorycznych polskich przysmaków. Ponieważ one akurat zostały w domu i na zwiedzanie wybrałam się z tatą czekało nas najtrudniejsze zadanie dnia, mianowicie przywiezienie im czegoś na pamiątkę. Padło na pączki, pamiątka co prawda nietrwała, ale na pewno im będzie pasować.

Był trzeci dzień maja, święto narodowe, majówka i długi weekend. A w Tarnowie pusto i głucho mimo, że byliśmy tam o 13. Pierwszy otwarty sklep na który się natknęliśmy to wspomniana manufaktura pączków, więc kupiliśmy sobie śniadanie. Okazało się, że jednak lubię pączki, po prostu nigdy jeszcze nie jadłam żadnego udanego. Jakbyście byli w Tarnowie to polecam kupić sobie jednego albo dwadzieścia. Zaraz obok jednej z wielu siedzib muzeum etnograficznego z pięknym widokiem na różową kamienicę.

Więcej na:

https://zagubionawdrodze.wordpress.com/2019/05/08/tarnow-w-deszczu/

RCIT: 421-172/19

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej