Pocztówki z wakacji

16 lutego 2010 , Tagi: Temi

Pozdrowienia z Tarnowa, całuski z Paryża…
Są kolorowe, jak wakacje i zazwyczaj kupowane latem. Wybieramy je dla siebie na pamiątkę albo wysyłamy najbliższym. Po latach przypominają miejsca, które kiedyś nas zachwyciły.
Wynalazek cenzora
Karta pocztowa wynaleziona została podczas wojny prusko-francuskiej w latach 1870-1871 przez nieznanego cenzora poczty polowej, który doszedł do wniosku, że korespondencja z frontu powinna być krótka, rzeczowa, dotycząca tylko najważniejszych spraw osobistych i łatwa do sprawdzenia. Po co rozklejać, a potem zalepiać koperty i tylko tracić czas? Wprawdzie znaleźli się w dowództwie francuskim obrońcy „dobrych obyczajów”, którzy skrytykowali projekt pocztowego cenzora jako rzecz „wysoce nieprzystojną”, twierdząc, że „dyskrecja jest sprawą honoru”, ale większość cierpiąca na wstręt do pisania długich listów wypowiedziała się za wprowadzeniem karty.
Po drugiej wojnie światowej karta pocztowa w korespondencji prywatnej stała się widomym znakiem nowoczesności piszącego. Do szczególnie dobrego tonu należało przesyłanie kart z dalekich podróży. Początkowo były to zwykłe białe kartoniki z nadrukiem „Carte postale” albo „Cartolina postale”, ale wkrótce zaczęły się ukazywać karty ilustrowane. Przedstawiały widoki miast, dzieła sztuki, portrety sławnych ludzi, a nawet dowcipne rysunki i cięte wierszyki. Coraz bardziej dbano też o szatę graficzną pocztówek, które mogły być haftowane, naklejane płatkami jedwabiu lub malowane ręcznie.
Z Pragi po japońsku
Obecnie możemy wybierać spośród wielu widokówek, niby do siebie podobnych, a jednak zdecydowanie różnych. Na francuskiej kartce przedstawiającej wieżę Eiffla o zachodzie słońca, znajdziemy złoty napis na tle granatowego nieba ” Bisous, bisous a tous”, z kolei „Saluti da Venezia by night” widnieje na kartce podzielonej na dwie części – z jednej strony widzimy skąpany w słońcu Most Westchnień w weneckim Pałacu Dożów, a obok, w blasku księżyca, płynącą gondolę z zakochaną parą. Ze słonecznych plaż Chorwacji dostaniemy widokówkę z pozdrowieniami w ojczystym języku tego kraju – biały napis „Pozdrav iz Dalmacije” na tle błękitnego morza. Na widokówce z tunezyjskiego Sousse znajdziemy herb tego miasta, podobnie na kartce z Turcji czy Hiszpanii.
Również rodzimym producentom pocztówek nie brak pomysłu na ten szczególnie wakacyjny rekwizyt. Kolorową pocztówkę z czerwoną różą i kilkoma zdjęciami krynickiego deptaku zdobią jaskrawe litery tworzące napis: „Całusy z Krynicy”. Na nadbałtyckich stoiskach wśród wielu pocztówek z opalonymi wczasowiczkami lub… ratownikami, można kupić podobną ze słoneczną plażą i znamiennym zapewnieniem: „Nie wracam”. Dość oryginalne pocztówki znajdziemy w Krynicy Morskiej: na jednej widzimy niewielkie zdjęcia zadbanej willi i gościnnego pokoju, a wszystko to na tle zaludnionej plaży.
Pod spodem dużo mówiący napis: „Dom gościnny Marta”, a obok adres strony internetowej owego pensjonatu. Podobna w stylu jest pocztówka z pewnego ośrodka wypoczynkowo-szkoleniowego w tej samej miejscowości – na pierwszym planie widzimy łodzie na brzegu morza, a w tle kolorowe parasole koło ośrodka i obowiązkowo adres w Internecie. Na zbiorze widokówek z maleńkiej włoskiej wysepki Burano, dalekiej Padwy czy czeskiej Pragi bez problemu znajdziemy podpisy objaśniające nie tylko w japońskim czy rosyjskim, ale także w języku polskim. Na pocztówkach z Krakowa możemy poczytać tylko po angielsku, niemiecku i francusku, a na kartkach z Tarnowa głównie w języku ojczystym
Francuzi wolą Zalipie
Na pierwszym planie białe łabędzie pływające po stawie w Parku Strzeleckim, a obok napis „Pozdrowienia z Tarnowa”, herb miasta i cztery widoki tarnowskiej starówki. Na odwrocie – kilka zdań o historii miasta. To jedna z tarnowskich panoramicznych pocztówek, którą można było kupić jeszcze przed rokiem. Dzisiaj w kioskach w centrum miasta wybór raczej niewielki. – Widokówki z Tarnowa? Tylko takie – kioskarka pokazuje dwie pocztówki, przedstawiające tarnowskie kamieniczki, skutecznie zasłaniane przez wielkie parasole okolicznych kawiarni. Na stoisku z prasą i zabawkami w centrum handlowym znajdziemy kilka widoków z Ratuszem i mauzoleum J. Bema, ale obok znacznie większy wybór pocztówek z …Warszawy i Krakowa. – Część kiosków zaopatruje się nie u nas, lecz u kolporterów prasy, dlatego wybór pocztówek jest niewielki – tłumaczy Marcin Pałach, dyrektor Tarnowskiego Regionalnego Centrum Koordynacji i Obsługi Turystyki.
W siedzibie TRCKiOT faktycznie tarnowskich widokówek jest najwięcej, ale też sporo turystów pyta tu o wakacyjne kartki. Pocztówki panoramiczne kosztują złotówkę, natomiast za mniejsze kartki zapłacimy 50 groszy. Znajdują się tu również znaczki pocztowe krajowe i zagraniczne. – Duży ruch panuje, gdy zawitają do nas grupy wycieczkowe, ale widokówki kupują też pojedynczy turyści zwiedzający miasto – wyjaśniają pracownice tarnowskiego centrum – Największym powodzeniem cieszą się widoki z Ratuszem, Katedrą czy zabytkowymi kamieniczkami na Rynku.
Osoby pochodzące z Tarnowa, ale teraz mieszkające za granicą kupują przeważnie Ratusz na starej pocztówce i dla porównania ten sam zabytek w obecnych czasach na nowej widokówce. Rodzimi tarnowianie wybierają przeważnie widoki z Mauzoleum Bema, natomiast osobom, które zupełnie nie znają Tarnowa, szczególnie podoba się widokówka z oświetlonym lampami ulicznymi placem Sobieskiego. Dużym powodzeniem cieszy się też pocztówka panoramiczna przedstawiająca Tarnów nocą, natomiast Francuzi z grup wycieczkowych niemal jako jedyni wybierają widokówki przedstawiające malowaną chatę w Zalipiu, wozy cygańskie i tarnowskie Muzeum Etnograficzne.

TEMI

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej