Nowy album o Tarnowie
Publikacja, zawierająca na 160 stronach ponad 250 barwnych fotografii, ukaże się akurat na, obchodzone w tym roku w połowie czerwca, „Dni Tarnowa”. Zdjęcia są autorstwa artysty fotografika Piotra Bernackiego i Dariusza Kobylańskiego – właściciela wydawnictwa S-CAN. Tekst napisał, od dawna zauroczony Tarnowem kielczanin, Andrzej Cedro, a podpisy opracował tarnowski historyk Janusz Kozioł.
Tytuły poszczególnych rozdziałów: Wrażliwe maszkarony, Ślady wieków, Kamienice, zaułki i ogrody czy Dobra pamięć brzmią po części poetycko i trochę nostalgicznie. Autorzy, dość umiejętnie, wprowadzają nas w historyczny Tarnów. Jest to jak gdyby, wędrówka w czasie i przestrzeni. Wydobywanie Tarnowa, którego na co dzień może nawet nie zauważamy. My – to znaczy stali mieszkańcy tego uroczego miasta.
Na Tarnów trzeba patrzeć trochę inaczej. Tarnów ma swój urok i wdzięk z perspektywy jego przeszłości. Dnia dzisiejszego, postrzeganego przez pryzmat historii. Spróbujcie Państwo zajrzeć letnim wieczorem w zaułki za katedrą, przejść się koło Pilzneńskiej Bramy, ulicą Basztową, Krótką, wejść na Taras. Zatrzymać się na chwilkę, podumać. Zapomnieć, chociażby na krótko, o troskach codziennego dnia. „Chwytać dzień” – jak doradzał rzymski poeta – jeśli on niesie chociaż trochę przyjemności. Być może są to zbyt osobiste odczucia, ale takie refleksje nawiedzały mnie, gdy przeglądałem fotografie w tym albumie. Zapewne do tych ulubionych miejsc wraca się, chociażby myślami, jak do dobrych wspomnień sprzed lat. Spojrzeć na nie, chociażby na zdjęciu, przypomnieć miłe chwile, pomarzyć.
Dziś, w dobie mediów elektronicznych, książki – niesłusznie – schodzą na dalszy plan. Szansę przetrwania mają właśnie albumy. Nie łatwo jest je opracowywać i wydawać. Dobry album niesie nieraz więcej informacji niż sążniste opracowania tekstowe o mieście, regionie czy osobie. Albumy są ostatnio poszukiwane, dość szybko znikają z księgarskiego rynku. Są często głównymi nośnikami informacji o zabytkowych miastach, obiektach, krajobrazach. Zresztą, samo pochodzenie słowa „album” jest bardzo interesujące. W starożytnym Rzymie, słowem tym nazywano bieloną tablicę lub nawet fragment muru, na których umieszczano informacje ważne dla ludności miasta.
Album „Tarnów. Piękne ślady wieków” jest poniekąd taką tablicą, tylko nie białą, lecz kolorową. Informacje w nim zawarte są ważne i dla ludności miasta, i dla przybyszów. Tarnów jest miastem „fotograficznym”, więc ładnie na zdjęciach „wychodzi”. Po latach będzie zapewne oglądany jak fotografia miłości sprzed lat. Warto też będzie spotkać się z nią jeszcze raz. Zwłaszcza, że jest to edytorskie „cacko”.
Kazimierz Bańburski
Album do nabycia m.in. w Muzeum Okręgowym w Tarnowie (Rynek 20-21) oraz Tarnowskim Centrum Informacji (Rynek 7)