Nie jest sztuką przyciągnąć turystów, sztuką jest zatrzymać ich na dłużej – Jak w Tarnowie inwestują w turystykę?

29 sierpnia 2018 , Tagi: temi.pl

Generalnie w Tarnowie nie jest źle, ale przydałaby się jakaś atrakcja, która przyciągnęłaby i zatrzymała turystów. Pomysłów jest wiele: rozbudować wystawę romską, udostępnić zwiedzającym wieżę katedralną i cenny tyniecki skarbiec, utworzyć centrum rozrywkowe… Turystyka to dziś biznes jak każdy inny, dlatego miasta nawet średniej wielkości, podobne do Tarnowa, rozwijają się turystycznie. Oszacowano, że miasto nad Białą odwiedza każdego roku pół miliona turystów, w tym około 100 tysięcy z zagranicy.

Są wśród nich osoby, przyjeżdżające na jeden lub dwa dni (z noclegów korzysta blisko 70 tysięcy) oraz tacy, którzy spędzają w Tarnowie zaledwie kilka godzin. Mogą to być zarówno zwiedzający turyści, jak i ludzie goszczący w mieście tylko w celach biznesowych. Baza noclegowa jest, ale… W rejestrze Tarnowskiego Centrum Informacji widnieje ponad 1500 miejsc noclegowych i przeszło 640 pokoi dla turystów. Marcin Pałach, dyrektor TCI przekonuje, że zarówno wielkość, jak i standard bazy turystycznej są dobre, bo znajdziemy w Tarnowie tańsze i droższe pokoje, jeden hotel czterogwiazdkowy, mnóstwo obiektów mogących pochwalić

 

się trzema gwiazdkami oraz co roku nagradzany camping, który chwalony jest za doskonałą infrastrukturę dla turystów z camperami. Tarnowska baza noclegowa rozbudowuje się, powstają nowe obiekty i to nie tylko hotele, lecz bardzo popularne obecnie w krajach zachodniej Europy pokoje na wynajem, często oferowane w niewielkich prywatnych kompleksach. Do grona takich obiektów dołączył niedawno Aparthotel Zakątna oraz co najmniej kilkanaście apartamentów m. in. na Starówce, przy ul. Walowej, Krakowskiej, Brandstaettera… Czego nam brakuje? Nie ma w Tarnowie hoteli znanych sieci, typowego schroniska turystycznego (kiedyś było podobne przy ul. Żydowskiej) oraz obiektu spa.

 

– Mamy coraz lepszą gastronomię, nieporównywalną do tej sprzed zaledwie kilku lat. Nasze lokale serwują potrawy niemal wszystkich kuchni świata – od polskiej po śródziemnomorską, koszerną, japońską. Jest w czym wybierać, brakuje jedynie typowej karczmy regionalnej, chociaż niejedna restauracja poleca takie dania. Cieszymy się, że dostępne są lokalne przysmaki, choćby herbatka Tarninówka, nalewka z tarniny czy ciastko Tertilówka. Turyści są bardziej wymagający, bo coś, co kiedyś było wyjątkowe, teraz jest standardem, ale od ponad roku dociera do nas mniej skarg na jakość potraw czy standard obsługi – podkreśla Marcin Pałach. – Problematyczny może być natomiast dobór personelu w gastronomii, bowiem tarnowscy restauratorzy od dawna narzekają, że coraz trudniej znaleźć im dobrego pracownika. Musimy mieć coś ekstra Większość turystów nie przyjedzie do Tarnowa dla ulubionego hotelu czy lokalnej kuchni – szukają doznań i emocji, dlatego to, co niedawno wydawało się niesprzedawalne w turystyce, obecnie sprzedaje się znakomicie. – Mamy klientów, którzy co roku trafiają do miasta i zawsze chcą spać w pokojach TCI z widokiem na Górę Św. Marcina. Generalnie jednak zjawiają się w Tarnowie w bardziej konkretnym celu – biznesowym, rodzinnym bądź chcą coś zobaczyć. Jest też mnóstwo turystów, którzy przyjeżdżają do miasta tylko na kilka godzin. Aby zatrzymać ich na dłużej, wspólnie z Tarnowską Organizacją Turystyczną wprowadziliśmy bezpłatne spacerki po Tarnowie, podczas których przewodnik codziennie oprowadza po mieście. I to się sprawdza, ponieważ z oferty korzysta kilkunastu lub kilkudziesięciu turystów. W weekendy jest ona poszerzona o zwiedzanie Zalipia i Skamieniałego Miasta w Ciężkowicach. Dla zwolenników aktywnego wypoczynku powstają siłownie plenerowe, ścieżki rowerowe, jest możliwość przejażdżki kajakami i pontonami po Dunajcu, gry w kręgle, skorzystania ze ściany wspinaczkowej (są trzy w Tarnowie), parków linowych, m. in. na Górze Św. Marcina. Dysponujemy miejscem do grilla w parku na Piaskówce, a w okolicy działa kilka winnic z lokalnym winem. Takich obiektów będzie coraz więcej, w całym regionie powstają miejsca uatrakcyjniające aktywną turystykę, choćby wiaty rowerowe czy wieże widokowe. Nie ma znaczenia, czy są to obiekty publiczne, czy prywatne, ważne, by turyści zostawiali pieniądze – przekonuje szef TCI. Aby ułatwić życie turystom, wprowadzono Tarnowską Kartę Turystyczną, która w ramach pilotażu jest bezpłatna i wydawana wyłącznie w TCI. Ma ponad 30 partnerów: hotele, restauracje, puby, instytucje kultury, regionalne winnice, escape room… – Turystyka to taka sama gałąź gospodarki jak każda inna – argumentuje nasz rozmówca. – Niestety wiele nam jeszcze potrzeba. Brakuje przede wszystkim ponadprzeciętnej, niestandardowej atrakcji turystycznej. Dzięki planowanej modernizacji Muzeum Etnograficznego ciesząca się ogromnym powodzeniem wystawa romska będzie rozbudowana, a remont kamienic Muzeum Okręgowego stworzy szansę na powstanie ekspozycji poświęconej historii  Tarnowa. Osobiście marzy mi się udostępnienie dla turystów wieży katedralnej oraz skarbca tynieckiego z niezwykle cennymi eksponatami. Również Panorama Siedmiogrodzka mogłaby być bardziej wyeksponowana. Przydałoby się w Tarnowie centrum rozrywkowe, duży kompleks biznesowy i… stałe połączenie z lotniskiem w Balicach. Nie jest sztuką przyciągnąć turystów, sztuką jest zatrzymać ich na dłużej.

 

Temi nr 31 (1981), z dnia 01-08-2018, str. 4, www.temi.pl

RCIT.421-186/18

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej