Dwa nowe hity to odnowiony kirkut i szlak Bema
Rozmawiamy z Marcinem Pałachem, dyrektorem Tarnowskiego Centrum Informacji o tym, czym zamierza kusić turystów, by przyjeżdżali do Tarnowa.
Jak pan zamierza promować polską perłę renesansu. w sytuacji, gdy na Rynku krajobraz księżycowy?
Ten remont to rzeczywiście dla nas utrapienie tym bardziej, że nie idzie się porozumieć z wykonawcami. Czasem tak pozastawiają okolicę, że blokują dojście do muzeum i naszego centrum.
Ale z pewnością ma pan „Plan B.
Szczęściem, że Tarnów ma wiele innych pięknych miejsc. Katedra, muzeum diecezjalne czy okręgowe.
Szykujecie jakieś nowe propozycje?
Tak. To projekt skrojony przede wszystkim pod Węgrów. W ubiegłym tygodniu spotkałem się z kilkoma biurami podróży z tego kraju. Byli zainteresowani szlakiem generała Bema w Tarnowie.
Co jeszcze zaproponowałby pan w samym mieście?
Na pewno dużym powodzeniem będzie się cieszył odnowiony cmentarz żydowski. Już dużo ludzi o niego pyta. Na relaks – Kantoria czy Park Strzelecki.
Ale zawsze można zrobić wypad poza miasto.
To też jest opcja. Kwitnie turystyka rowerowa, winiarska, popularne są wieże widokowe, od lat na topie jest Zalipie. Dobrym rozwiązaniem byłoby uczynienie z Tarnowa bazy wypadowej w okolice.
Dużo turystów odwiedza wasze biuro?
W tamtym roku było to 20 tysięcy osób, w ciągu ostatnich dwóch tygodni – tysiąc. I mam dyskomfort, bo gdyby nie remont Rynku na pewno byłoby ich dużo więcej.
O co pytają?
Tradycyjnie – czym się możemy pochwalić, gdzie dobrze można zjeść.
Kto z zagranicy odwiedza Tarnów?
Przybysz z najdalszych stron był Nowozelandczykiem. Gościliśmy również Hindusów, Chińczyków i Japończyków. Przyjeżdża też coraz więcej osób z Izraela. Ale nie mówię o grupach młodzieżowych, tylko o indywidualnych turystach. Przeważają jednak Europejczycy.
Źródło: Łukasz Winczura, Gazeta Krakowska nr 155 (21 674) z dnia 5.07.2019 r., str. 2, www.gk.pl
RCIT 421-229/19
08.07.2019 r.