Już 64 uchodźców z Ukrainy zamieszkało w Domu Rekolekcyjnym tarnowskiego seminarium
W Domu Rekolekcyjnym tarnowskiego seminarium duchownego w Błoniu zazwyczaj przygotowują się do kapłaństwa klerycy z pierwszego roku. Teraz jednak zamieszkały tam głównie ukraińskie kobiety i dzieci, które uciekają przed wojną. Sporą część z nich przywiózł osobiście z granicy ks. Piotr Barczyk, dyrektor gospodarstwa Wyższego Seminarium Duchownego w Błoniu koło Tarnowa.
– Robimy kanapki dla wolontariuszy i ludzi, którzy jadą pociągami z Ukrainy dalej w Polskę. Nasi mieszkańcy tak pomagają. W tym domu tak gwarno było tylko wtedy, gdy klerycy byli niegrzeczni. Teraz płaczą dzieci. Tak nigdy nie było. Teraz ten dom żyje sercem. Każdy myśli, żeby im pomóc. Oni znaleźli pomoc, schronienie i bezpieczeństwo. Oni myślą już o pomocy dla tych, którzy chcą się do nas przedostać – mówi ks. Piotr Barczyk.
Jak mówi jedna z uchodźczyń, na granicy stała 36 godzin. „Wywiozłam szóstkę dzieci. Ksiądz Piotr to taki człowiek… Tak wielkie ma serce. W nocy przywiózł miesięczne dziecko z granicy. Mama płakała, do tego babcia i dwoje dzieci” – dodaje.