Józef Krogulski – Mozart z Tarnowa?
Józef Władysław Krogulski to kolejny wybitny polski kompozytor, któremu nie dane było długo żyć… Za swoich czasów był niezwykłą sensacją i cudownym dzieckiem. Potem, niestety, został zapomniany…
Mozart z Galicji
Urodził się 4 września 1815 roku w Tarnowie, jako drugie dziecko Michała Krogulskiego (kompozytora i pianisty) i Salomei z domu Szaser. Muzyki uczył go ojciec. Już jako dziecko był bardzo religijny, jego brat Władysław wspominał:
„Zdarzyło się, iż gdy był z rodzicami w Tuchowie, znikł z domu, a było to wtedy sześcioletnie dziecko. Po kilku godzinach poszukiwań znaleziono go klęczącego i z zachwytem wpatrzonego w cudami słynący wizerunek Chrystusa w Kościele Tuchowskim. To było niejako znakiem, jakby przepowiednią, że duch jego zwróci się ku utworom treści religijnej, a nadto, iż byt jego na tej ziemi będzie bardzo krótkim”.
Pierwszy raz wystąpił publicznie 16 marca 1825 roku, mając 10 lat, w swoim rodzinnym Tarnowie. Wykonał koncert fortepianowy a-moll Jana Nepomuka Hummla. Już w kilka dni potem w Kurierze warszawskim pisano:
W Tarnowie (w Galicji) znajduje się 8-letni Józef Krogulski tamże urodzony, mający nadzwyczajną zdatność muzyczną, gra on z takim czuciem i łatwością, że znawcy uważają go za rzadkie zjawisko (…)
Jeszcze w tym samym roku pojechał z rodzicami do Warszawy, gdzie dał kilka koncertów, grając takie wirtuozerskie utwory jak wyżej wspomniany koncert Hummla czy Rondo Kalkbrennera, a potem udał się na podbój innych europejskich miast. Poznań, Kalisz Wrocław, Drezno, Berlin – wszędzie tam grał i był sensacją, mając tylko 10 lat! Niestety, to bardzo nadszarpnęło jego liche zdrowie. Zachorował na nieuleczalną wtedy gruźlicę… Wystąpił jeszcze w Kijowie, Lwowie i Petersburgu. W rodzinnym mieście dawał koncerty charytatywne i kurował się.
Chóry i tragedie
Był uczniem Józefa Elsnera (znany jako nauczyciel Chopina) i Karola Kurpińskiego. Sam także był pedagogiem muzycznym. W 1834 zorganizował chór z wychowanek Instytutu Dobroczynności i był tam dyrygentem. Potem, razem z ojcem, założył chór mieszany.
Komponował utwory fortepianowe, chóralne, kameralne i orkiestrowe. Jego dorobek to 11 kantat, 10 mszy, 2 koncerty fortepianowe oraz szereg utworów solowych i kameralnych.
Gdy wybuchło powstanie listopadowe w 1830 roku, Krogulski z powodu choroby nie brał w nim udziału. Rok później zmarła jego matka, miała tylko około 40 lat…
Krogulski zakończył karierę wirtuoza w wieku 22 lat, w roku 1837. Potem już tylko komponował, głównie utwory sakralne. W 1841 roku, podczas prób swojego oratorium Miserere, przeziębił się, a gruźlica się zaostrzyła… Zmarł rok później, 9 stycznia 1842 roku i został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.
Na jego pogrzebie Karol Kurpiński miał powiedzieć „o tak chowamy naszego Palestrinę„.
***
Był bez wątpienia wybitny i zasługuje nie tylko na to, by go „kojarzyć”, ale także na to by go po prostu znać. Niestety, chyba wszyscy mają w nosie jego utwory sakralne, bo zdaje się, że żadna msza nawet nie jest nagrana. Na YouTube w Wielki Piątek tego roku zamieszczono dwie części Miserere – spytałam się czy będą pozostałe i na razie nadal czekam na odpowiedź…
Z twórczości kameralnej dostępny jest Oktet d-moll z 1834 roku, na fortepian, flet, klarnet, 2 skrzypiec, altówkę, wiolonczelę i kontrabas. Nawet fajne 🙂
Z orkiestrowej – I koncert fortepianowy Es-dur – prześliczna kompozycja z 1830 roku 🙂 Trzecia część tego cudeńka, jak weszła mi w głowę, tak wyjść nie może… A jak genialnie do utworu wkracza fortepian – powiedziałabym, że raczej „przypływa”…
http://po-klawiszach.blogspot.com/2016/05/jozef-krogulski-mozart-z-tarnowa.html