Historia państwa i miasta często determinują losy przemysłu, ale i ten kształtuje historie życia naszych ojczyzn, tych większych i całkiem małych. Siedemdziesiąt lat temu dr inż. W. Heinrich założył w Tarnowie hutę szkła, która do dnia dzisiejszego dzieli i kształtuje historię miasta i jego mieszkańców.
Założyciel zakładu był znaną osobistością w środowisku hutników szkła, pochodził ze Śląska Cieszyńskiego, za nim otworzył swój interes pracował m.in. w Czechach i Krośnie, skąd przywiózł poza własnym doświadczeniem, również współpracowników. Fach hutnika przechodził z ojca na syna, stąd też szybko powstały swoiste familie, związane z zawodem i zakładem, do najważniejszych można zaliczyć braci Wokanowów, Burgerów, Sztandlerów. Huta mieściła się przy ulicy Św. Trójcy 251, oficjalnie zarejestrowana została 26 kwietnia 1934 r. Zakład rozwijał się bardzo dynamicznie, już w 1939 r. zatrudniała 180 osób. Wytwarzano produkty z kryształu (następnie szlifowanego w innym zakładzie właściciela w Cieszynie), kieliszki, wazony a tuż przed wojna rozpoczęto produkcje naczyń żaroodpornych. Wybór Tarnowa na miejsce inwestycji był zupełnie nie przypadkowy, Galicja stała się terenem dużych inwestycji państwowych w ramach tzw. COP (budowa m.in. Zakładów Azotowych w Mościcach), połączone z dużym potencjałem ludzkim, dobrą infrastrukturą (połączenie kolejowe) sprzyjały powstawaniu takich interesów jak ten. Wybuch wojny początkowo nie spowodował większych zmian, przynajmniej w produkowanym asortymencie. Zmieniała się struktura zatrudnionej załogi, pracownicy pochodzenia żydowskiego zostali w większości wywiezieni do Auschwitz, mężczyźni w zawierusze wojennej opuścili swoje miejsce pracy i zamieszkania, do zakładu przyjmowano teraz głównie kobiety, również te przesiedlone z Wielkopolski które tam „zabierały Niemcom przestrzeń życiową”! Dopiero po uruchomieniu frontu wschodniego przez Wermacht w 1941 r. zmuszona hutę do wprowadzenia produkcji na potrzeby wojskowe, były to głównie butelki apteczne. Wycofujące się wojska niemieckie zagrabiły praktycznie cały majątek, zrabowano nawet elementy stalowe nie wspomniawszy o automatach produkcyjnych i warsztacie roboczym!
26 stycznia 1945, a więc ledwie 8 dni po wkroczeniu Armii Czerwonej, prezydent Tarnowa Edward Sit objął kierownictwo zakładu. Początkowo zarząd ograniczał się do nadzoru pozostawionego majątku, oraz prób odbudowy, prowadzonej pod bacznym okiem Ludwika Milbauera. W październiku tego samego roku huta przeszła pod kontrolę Zjednoczenia Przemysłu Szklarskiego Północ w Piotrkowie Trybunalskim, by już za kilka miesięcy zmienić zarządcę na zjednoczenie w Sosnowcu. Produkcja została uruchomiona przez dyrektora Adama Filipowicza w 1946 r., prowadzona początkowo pod szyldem Państwowej Huty Szkła d. Dr inż. W. Heinricha, a później: Państwowej Huty Szkła.
Wytwarzano głównie opakowania szklane, co spowodowane było brakami takiej kadry jaką zakład posiadał przed 1939 r., stąd też szybko hutę nazwano: Huta Szkła Opakowaniowego „Tarnów” (lub Zakłady Szkła Opakowaniowego „Tarnów”). Dopiero od roku 1957 powrócono do wytwarzania asortymentu zbliżonego do tego wytwarzanego przed wojną. Teraz hutnicy, ręcznie produkowali szklanki, kufle, kieliszki itp. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w nazwie, odtąd huta nazywała się: Zakłady Szkła Gospodarczego „Tarnów”, a potem HSG „Tarnów”. Jedynie w latach 90-tych na fali zangielszczania wszelkich możliwych nazw dodano do nazwy „Blowex”- co nie wydaje się szczególnie szczęśliwym zabiegiem językowym.
Zakłady przy ulicy Św. Trójcy zatrudniały do 250 osób, ale ich potencjał do rozwoju został wyczerpany i po objęciu dyrekcji przez Bogdana Kalickiego w 1966 r. rozpoczęto budowę zakładu produkcyjnego na Piaskówce. Ten uruchomiony został w 1966 roku i już na samym początku zatrudniał 436 osób. W grudniu 1969 r. rozpoczęto kształcenie prawie 250 przyszłych pracowników. Zakład produkował głównie szkło stołowe o bardzo szerokim asortymencie, kształtów, kolorów i wzorów. Pełne możliwości produkcyjne osiągnięto w roku 1972, zakład zatrudniał wówczas 1033 osoby. Od roku 1978 rozpoczęto produkcje automatyczną kieliszków i szklanek, w ciągu doby można było wyprodukować blisko 57 tys. szklanek i 72 tys. szklanek.
Załoga do obsługi nowoczesnych technologii zdobywała doświadczenie na praktykach w Belgii, Francji a nawet w Japonii. Od 1971 r. huta wchodziła w skład Zjednoczenia Hut Szkła Gospodarczego i Technicznego „Vitropol” w Sosnowcu, po roku 1981 w wyniku zmian ustroju gospodarczego zakład przeszedł już pod opiekę Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego. 5 listopada 1982r. w magazynie technicznym wybuchł pożar, który poważnie zagroził całemu zakładowi, w wyniku tegoż doszło do krótkiego przestoju produkcyjnego, oraz utraty części zamiennych do automatów produkcyjnych, tych nie można było sprowadzić z zagranicy ze względu na obowiązujący stan wojenny, co znacznie utrudniało cykl produkcyjny. Magazyn wraz z nowym budynkiem administracyjnym oddano do użytku w 1984r.
Plan Balcerowicza zdawał się być bezlitosnym dal takich zakładów jak HSG, mimo trudnego początku lat dziewięćdziesiątych produkcja była kontynuowana. Wysoka jakość produktów, niepowtarzalna barwa szkła i zadowoleni odbiorcy z zagranicy spowodowały, że zakład notował zyski rzędu 5,7 mln dolarów w 1996 do blisko 9 mln w roku 2000. Najwyższe zatrudnienia zakład zanotował w 1980 r, gdy codziennie bramy huty przekraczało 1338 pracowników, a produkcja wynosiła 5662 tony szkła. W 1999 r. co prawda zatrudniano o 300 osób mniej, ale produkcja była o 1 tys. ton większa Od 13 lipca 2001 r. 80 proc. Akcji spółki należy do Krośnieńskich Hut Szkła „KROSNO” S.A., na mocy ustawy prywatyzacyjnej, a HSG „Tarnów” wchodzi w skład Grupy Kapitałowej Krosno.
Przemysław Mazur
mazur1982@wp.pl
(na podstawie art. Alfreda Kyca: „Historia szkłem pisana”)
Tekst i zdjęcia ze strony: www.tarnow.pl