Na półmetku Pierwsze podsumowania
Miesiąc wakacji już za nami. Dla wielu tarnowian był to czas urlopowego odpoczynku, zwiedzania miejsc nowych i ciekawych. Zapewne określenie Tarnowa największą atrakcją turystyczną świata, byłoby niczym nie uzasadnioną naiwnością, ale statystyki wskazują, że z roku na rok coraz więcej turystów odwiedza nasze miasto.
– Nie dysponujemy jeszcze dokładnymi danymi z lipca tego roku, ale z naszych obserwacji wynika, że tegoroczne wakacje to prawdziwy wysyp turystów zagranicznych – informuje Marcin Pałach, dyrektor Tarnowskiego Centrum Informacji.
Tarnów okazał się ciekawą propozycją dla turystów węgierskich.
– Zwykle Węgrzy przyjeżdżali prywatnie, rodzinnie. W tym roku mieliśmy już kilka dużych, zorganizowanych wycieczek – mówi Marcin Pałach – to nowy kierunek napływu turystów.
Tradycyjnie Tarnów odwiedzają Francuzi, Niemcy i Włosi. Ale w lipcu w Centrum Informacji pojawili się także turyści z bardziej egotycznych krajów.
– Gościliśmy kilkuosobowe wycieczki z Brazylii, Meksyku oraz Portugalii – wylicza dyrektor TCI – z naszych rozmów z nimi wynikało, że są pod dużym wrażeniem zabytków Tarnowa oraz optymistycznego klimatu, który ich zdaniem jest silnie odczuwalny w naszym mieście.
Niestety, Tarnów nadal jest miejscem, które odwiedza się „przy okazji” pobytu w Krakowie. Ale i nad tym pracują już w Centrum. Reklamy miejskie pojawiły w krakowskim szynobusie, oraz w bezpłatnych przewodnikach turystycznych. A wszystko po to, by „ukraść” choćby kilku turystów stolicy małopolski.
Dla zagranicznych gości przygotowano też dwujęzyczne plakaty, które pojawiły się w Tarnowie.
– Jest to informacja zachęcająca do skorzystania z oferty centrum, głownie chodzi o przewodniki audio, wypożyczalnie rowerów oraz bezpłatny dostęp do internetu – mówi Marcin Pałach
Na razie te plakaty można zobaczyć tylko w Tarnowie, ale w planach są także inne miasta. A wszystko po to, by za kilka lat Polski Biegun Ciepła, stał się równie atrakcyjnym miejscem turystycznym jak Zakopane, czy Ustka.