Purim nadal w Tarnowie – sukces święta obliguje do kontynuowania działań.
Jesteśmy na to skazani, a to ze względu na sukces wydarzenia. Tak ocenia pierwsze po 70 latach obchody żydowskiego święta w Tarnowie Adam Bartosz – dyrektor Muzeum Okręgowego.
Przypomnijmy przy Bimie pojawiło się ponad dwustu tarnowian, którzy pomimo zimna słuchali Księgi Estery, odczytywanej w języku hebrajskim. Zainteresowani byli także przedstawiciele władz miasta oraz kościoła. W ten sposób Purim stał się ponownie świętem tarnowskim. Później odbywały się zabawy, które zaaranżowali studenci z Pensylwanii, których było ponad 40.
Czego zabrakło w porównaniu do tradycyjnych obchodów święta?
Gwizdów, tupania, klekotania oraz hałasu. Zgodnie z obrzędem takie zachowanie jest nakazane, kiedy w trakcie czytania pojawia się imię Haman. Był to perski wezyr, który chciał wymordować Żydów – z tego względu jego imię powinno być zagłuszone.
Dodajmy, że dla wielu środowisk żydowskim Tarnów jest ważnym miejscem na mapie ich historii. Wielu z nich przyjeżdżało do Tarnowa. Teraz być może będą jeszcze częściej pojawiać się pod Górą Marcina.
Jak podkreśla Adam Bartosz jest to także szansa na pieniądze dla mieszkańców, ponieważ goście będą korzystać z tarnowskim hoteli, restauracji i innych firm. W czerwcu odbędzie się duże spotkanie szabatowe, na którym pojawi się ponad stu Żydów. Chcą oni zaprosić tarnowian do uczestniczenia w wydarzeniu.