Podatek VAT płaćmy tylko raz
Dziewięć stowarzyszeń kupieckich, hotelarskich i gastronomicznych zjednoczyło się w poniedziałek w Krakowie w walce o zmiany w zasadach opodatkowania.
– To pomoże rozruszać branżę w kryzysie – mówił szef Polskiej Izby Turystyki. Stowarzyszenia branżowe z Krakowa i Małopolski chcą wspólnie powalczyć o swój interes. W związku z tym podpisały stosowne porozumienie, w którym postanowiły skierować swoje pomysły na zmiany w polityce podatkowej państwa do rządu i Sejmu.
– Porozumienie podpisaliśmy w Krakowie, bo to symbol sukcesu gospodarczego związanego z turystyką. Zmiany w przepisach, o które chcemy walczyć, pomogą jednak każdemu polskiemu przedsiębiorcy z branży gastronomicznej, hotelarskiej czy innej związanej z turystyką – mówił Korsak, jeden z inicjatorów porozumienia.
Obecnie hotele i restauracje, które organizują konferencje czy szkolenia, nie mogą wpisać w swoje koszta uzyskania przychodu zamówionego na potrzeby tych spotkań cateringu. W efekcie nie mogą odliczyć tego kosztu od podatku.
– Podatek za to jedzenie jest więc płacony dwa razy. Najpierw płaci go hotelarz, potem płaci klient, który płaci mu za zorganizowanie szkolenia. Takich bzdur chcemy się właśnie pozbyć – wyjaśnia Jacek Czepczyk z Małopolskiej Izby Hotelarskiej.
– Budżet państwa nie musi się martwić o spadek dochodów. Dzięki zdjęciu z naszych przedsiębiorców takich obciążeń powinni oni zwiększyć obroty – oceniał.
Prezes Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej Wiesław Jopek widzi w podpisanych porozumieniu również element ważny społecznie. – Obecnie najpopularniejszym sposobem na zmniejszenie kosztów funkcjonowania firmy jest dokonywanie zwolnień. Takie zmiany podatkowe z pewnością to ograniczą – zapewniał.
Inicjatywę przedsiębiorców wsparła pełnomocniczka prezydenta Krakowa ds. turystyki Grażyna Leja – sama jest właścicielką hoteli. Chce, by wnioski jej kolegów z branży trafiły do sejmowej komisji turystyki. – Być może nawet do komisji „Przyjazne Państwo”.
Chcemy przeprowadzić ten wniosek w pełni legalną drogą, a nie tylko lobbując za zmianami, aby wreszcie ktoś zauważył nasz głos – mówiła Leja.
– Do tej pory każdy z nas starał się o to z osobna i nic nie wskórał.