Tarnów. Już dwustu księży z diecezji tarnowskiej pracuje poza Polską
Kapłani wyjechali pełnić posługę nie tylko na misjach w Afryce czy Ameryce Południowej, ale również w takich europejskich krajach, jak Francja, Niemcy czy Hiszpania, które kiedyś stanowiły główne filary Kościoła. – Do ordynariusza stale przychodzą listy od biskupów tamtejszych diecezji z prośbą o przysłanie im naszych duszpasterzy, bo często swoich nie mają – przyznaje ks. Robert Kantor, kanclerz tarnowskiej kurii.
Polscy księża obok hydraulików, lekarzy czy pielęgniarek stanowią obecnie najliczniejszą grupę zawodową, o którą zabiega Zachód i cały świat. Z otwartymi rękami przyjęliby ich między innymi na… Kubie, ale, jak na razie, spośród tarnowskiego duchowieństwa nie zgłosił się ani jeden chętny. – Decyzja o wyjeździe do pracy za granicami kraju musi wyjść przede wszystkim od samego kapłana. reklama Odbywa się to zawsze w porozumieniu między ordynariuszem tarnowskim a biskupem diecezji, w której będzie pracować. Kapłan nie może jechać sobie, gdzie chce, ale tylko tam, gdzie jest potrzebny – wyjaśnia ks. Krzysztof Bułat, wikariusz biskupa tarnowskiego do spraw formacji stałej duchowieństwa. Od kilku lat największe oczekiwania na księży płyną z Wysp Brytyjskich i Skandynawii, zwłaszcza z Norwegii, gdzie wyemigrowało za pracą wielu Polaków. Od roku w Trondheim pracuje m.in. ks. Sławomir Czuba z Pilzna, bratanek zamordowanego w Afryce ks. Jana Czuby. Po rozmowie z księdzem biskupem, sam zdecydował obrać inny, bo północny kierunek posługi niż ten, który wybrał jego wujek. – Księża są potrzebni nie tylko w Afryce czy w Ameryce Południowej, ale również na zachodzie i północy Europy – twierdzi wyświęcony w 2008 roku kapłan. W Norwegii ponad 60 procent wszystkich wierzących stanowią wierni z Polski. – Niektórzy nasi rodacy na emigracji są bardzo zaangażowani w duszpasterstwo. Inni ograniczają się do korzystania z duszpasterskiej „usługi”. Z tym, że ci, którzy przychodzą na mszę świętą, wydają się być świadomi tego, kim są i w co wierzą – zauważa bp Wiesław Lechowicz, biskup pomocniczy w Tarnowie, przewodniczący Komisji Episkopatu Polski do spraw Duszpasterstwa Emigracji. Co roku do pracy za granicą posyłanych jest kilkunastu kapłanów z Tarnowa. Decyzje o tym, ilu wyjedzie w tym roku i gdzie, zapadną w najbliższych tygodniach. Poprzedzi je kilkudniowy kurs w Warszawie, podczas którego kapłani zapoznani zostaną z realiami pracy w krajach, w których przyjdzie im głosić Słowo Boże. W jakich krajach pracują księża z Tarnowa… Najwięcej, bo 38 księży z diecezji tarnowskiej pełni posługę w Niemczech. We Francji jest ich 30, w Anglii – 16, na Ukrainie – 14, w Hiszpanii – 11, w Norwegii i USA – po 10, w Austrii i Włoszech – po 8, w Czechach – 6, w Szwajcarii i Belgii – po 3, na Białorusi i w Irlandii – po 2. Z krajów misyjnych najliczniejsza grupa tarnowskich kapłanów pracuje w Republice Środkowej Afryki – 10. W Peru jest ich 7, w Brazylii i Kazachstanie – po 5, w Ekwadorze – 4, w Boliwii – 3, w Argentynie i Republice Konga – po 2, w Czadzie – 1. Będziemy mieć 23 nowych księży W sobotę w tarnowskiej katedrze święcenia kapłańskie z rąk bpa Andrzeja Jeża przyjmie 23 diakonów. Zanim któryś z nich zdecyduje się wyjechać na placówkę zagraniczną, musi co najmniej przez trzy lata pełnić posługę w jednej z parafii w diecezji. O tym, gdzie zostaną skierowani, dowiedzą się za kilka dni. Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata „Gazeta Krakowska” na Youtube’ie, Twitterze i Google+ Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!