Wydarzenia 1956 r. na Węgrzech uwidoczniły serdeczny stosunek Polaków, a w szczególności tarnowian do węgierskich braci. I tym razem stare przysłowie „Polak, Węgier dwa bratanki…” znalazło swe spełnienie w Tarnowie. Na wieść o krwawych wydarzeniach w Budapeszcie pamiętnego października 1956 r. społeczeństwo tarnowskie spontanicznie przystąpiło do organizowania konkretnej pomocy dla Węgrów. Na wstępie siedmiu ochotników akcji krwiodawstwa wystąpiło z apelem do mieszkańców Tarnowa i powiatu o ochotnicze oddanie krwi dla rannych w Budapeszcie. Natychmiast na apel zareagowało okolo 150 osób, liczny był też udział żołnierzy i oficerów miejscowego garnizonu Wojska Polskiego. Nie wszyscy chętni mogli jednak oddać krew. Podczas trzydniowej akcji (29-31 października) krew oddało 72 tarnowian. Zebrano 15 730 ml krwi, ktora została przewieziona do Stacji Krwiodawstwa w Krakowie zajmującej się transportem na Węgry. Społeczna akcja objęła równieź zbiórkę leków i opatrunków, które zbierał Powiatowy Oddział PCK w Tarnowie. 29 października 1956 r. odesłano dwa pierwsze transporty leków i opatrunków wartości 10 000 zł. Były to pierwsze transporty jakie nadeszły z Polski na Węgry. Zorganizowana zbiórka pieniężna przyniosła 16 089 zł.
W celu skordynowania tej spontanicznej akcji, 30 10 1956 r. na Sesji Miejskiej Rady Narodowej w Tarnowie powołano SPOŁECZNY KOMITET POMOCY WĘGROM. Komitet z wielkim rozmachem zorganizował zbiórkę pieniędzy w dniu Święta Zmarłych, którą przeprowadziła młodzież szkół średnich i zawodowych. Akcja ta przynosła 77.526 zł dochodu. Na wniosek Komitetu otworzono konto w Narodowym Banku Polskim pod nazwą „Fundusz pomocy dla Węgrów”. Postanowiono również zaprosić do Tarnowa 100 dzieci węgierskich na okres rekonwalescencji (około 2 miesiące). Akcja ta znalazła szczególny oddźwięk wśród mieszkańców Tarnowa. Do Komitetu licznie zaczęły zgłaszać się osoby, które deklarowały chęć zaproszenia dzieci węgierskich do swoich domów (około 300 rodzin). Niektórzy wyrażali gotowość przyjęcia na stałe sierot węgierskich. W związku z tym Komitet wystąpił z pismem do Zarządu Głównego PCK w Warszawie i Ambasady Węgierskiej z prośbą o akceptację tej inicjatywy. Propozycja spotkała się ze zrozumieniem, ale postawiono warunki dzieci mają mieć zapewnione odpowiednie warunki i opiekę i nie będą mogły być umieszczone w domach prywatnych, przed ich przyjazdem specjalna komisja Zarządu Głównego PCK zbada zaoferowane warunki. Tym samym została odrzucona pomoc Tarnowian goszczenia dzieci w swych domach. Nie ustający jednak w zapale Komitet przystąpił do organizowania ośrodków wypoczynkoych w Piwnicznej i Muszynie. Akcja pomocy dla bratniego narodu węgierskiego ogarnęła szerokie rzesze społeczności tarnowskiej. 11 listopada klub Dyskusyjny Inteligencji w Tarnowie zorganizował w sali teatru im. L. Solskiego wieczór poezji i muzyki węgierskiej „Tarnowianie Węgrom”. Dochód w całości przeznaczono na pomoc Węgrom. 14 listopada 1956 r. na posiedzeniu Społecznego Komitetu Pomocy Węgrom, podsumowano dotychczasową działalność informując o zebraniu leków i opatrunków o wartości ponad 13 000 zł oraz gotówkę w wysokości 92 068.62 zl, oddano ponad 2 000 ml krwi, a dalsze 150 osób zadeklarowało jej oddanie. Akcja krwiodawstwa została jednak wstrzymana decyzją Wojewódzkiej Stacji Krwiodawstwa w Krakowie. Zresztą sytuacja na Węgrzech zaczęła się stabilizować. W związku z tym zebrani na posiedzeniu doszli do wniosku, że naleźy liczyć się z zakonczeniem działalności Komitetu.
Występujący z mową prezes tegoż Komitetu L. Madejczyk podkreślił, że akcja pomocy dla ofiar krwawych wydarzeń na Węgrzech jest sprawdzianem gorącej i rzetelnej sympatii i przyjaźni społeczenstwa tarnowskiego dla bratniego narodu węgierskiego. Przyjaźn ta ma stałe i mocne tradycje. Wspólnym bohaterem walki o wyzwolenie Polski i Węgier był gen. Józef Bem. Nawiązując do przytoczonych argumentów, zaproponował powołanie na Ziemi Tarnowskiej stowarzyszenia o charakterze społeczno kulturalnym, zrzeszającym przyjaciół i sympatyków narodu węgierskiego. Postawił więc wniosek o powołanie do życia Tarnowkiego Towarzystwa Przyjaciół Węgier, który spotkał się z gorącą aprobatą wszystkich zgromadzopnych i został przegłosowany. Funkcję przewodniczącego Tymczasowego Zarządu TTPW pełnił L. Madejczyk. Celem stowarzyszenia była popularyzacja wiedzy o Węgrzech, nawiązanie stałego kontaktu z miastami związanymi z działalnością gen. J. Bema oraz wielkiego poety węgierskiego Sandora Peto”fiego a także gromadzenie i otoczenie opieką pamiątek świadczących o przyjaźni polsko – węgierskiej. Prestiż Towarzystwa od początku podbudowywał swym autorytetem i osobowością, zmarły 10 lat temu, inż. Norbert Lippóczy – Węgier z pochodzenia, Polak z wyboru. Ten Węgier zamieszkały od 1930 r. w Tarnowie umiał skupić wokół siebie grupę tarnowskich inteligentów, której bliskie były sprawy Węgrów. Założyciel, wiceprezes oraz honorowy członek TTPW od 1988 r., znany tarnowianom ze swych kolekcjonerskic pasji, do końca swych dni uczestniczył w źyciu Towrzystwa. Nadal istniał Społeczny Komitet Pomocy Węgrom zajmujący się organizowaniem paczek gwiazdkowych dla węgierskich dzieci. Efektem tego dzialania było przekazanie do Zarządu PCK w Tarnowie 49 paczek z żywnością i odzieżą o łącznej wartości 20 000 zł – bya to garderoba, cukierki, czekolady, cytryny. Kontynuowano sprawę organizowania wczasowiska dla węgierskich dzieci, które miały przybyć ok. 15 stycznia 1957 r. na 2,5 miesiąca.
Załatwiono już Ośrodek wczasów kolonijnych w Piwnicznej. Mając do dyspozycji sporą sumę pieniędzy zebraną podczas akcji październikowej, starano się zapewnić jak najlepsze warunki dzieciom węgierskim. Pieniędzy niestety nie starczyło na wszystko. Postanpwiono znowu sięgnąć do środków społecznych. Wystąpiono więc do Dyrekcji Szpitala Miejskiego w Tarnowie o bezpłatne oddelegowanioe jednej pielęgniarki oraz przekazanie na potrzeby pensjopnatu apteczki z podręcznym wyposażeniem. Zwrócono się do Dyrekcji Zakładów Gastronomicznych o oddelegowanie nieodpłatnie jednej kucharki na szefową kuchni, do PSS-u o oddelegowanie pracownika na kierownika ośrodka. Zakłady Azotowe miały wypożyczyć samochód, a Miejska Rada miała przydzielić talon na 100 litrów benzyny. Wspólnym wysiłkiem wielu instytucji i dzięki wspaniałomyślności społecznej zorganizowano dla dzieci węgierskich 2,5 miesięczny pobyt rekreacyjny. Niestety, kiedy wszystko było przygotowane, 10 stycznia z Ambasady Węgierskiej nadeszła dość lakoniczna wiadomość, „Dzieci nie przyjadą do Polski z powodu rozpoczęcia nauki w kraju. Przyjazd do Tarnowa jest nieaktualny”. 23 marca 1957 r. odbyło się ostatnie posiedzenie Społecznego Komitetu Pomocy Węgrom. Omówiono dotychczasową działalność, stwierdzając, że dalsze istnienie Komitetu jest niecelowe w związku z ustabilizowaniem się sytuacji na Węgrzech, podjęto więc decyzję o jego rozwiązaniu. Majątek Komitetu a przede wszystkim zebrane fundusze na pomoc węgierskim dzieciom w wysokości 150 449,62 zł, przekazano na rzecz Tarnowskiego Towarzystwa Przyjaciół Węgier, który miał kontynuowć szlachetne idee.
Alicja Majcher – Węgrzynek
Tekst opracowany na podstawie oryginalnych materałów archiwalnych z 1956 r. znajdujących się w Tarn. Tow. Przyj. Węgier.
na ilustracjach:
Afisz – „Tarnowianie Węgrom” – 11.XI.1956 r.
inż. Norbert Lippoczy – Węgier z pochodzenia – Polak z wyboru
Projekt pieczątki TTPW, wyk. Jozef Szuszkiewicz, 1956 r.
Tekst i zdjęcia ze strony: www.tarnow.pl